Aktorki, które elegancko określiłeś jako "pudernice", to nie Hollywood, tylko Europa, to właśnie w Hollywood nie potrafią się starzeć, operują się do granic absurdu. W Europie podejście jest (było?) inne, aktorki starzeją się z godnością w sposób naturalny i to jest właśnie piękne.

akurat Bardot starzeje się z godnością. Sophia może i wygląda jak "pudernica", ale na Boga- chcialabym tak wyglądać mając 76 lat... lepsze to niz przywdzic moherowy beret i mieszkać w kościele ;)

"dawne Hollywood" miało posłużyć za dokładniejsze określenie czasu, a nie
podział na Amerykanki i Europejki. skoro uważacie, że starzeją się ładnie,
niech Wam będzie. takie jest Wasze zdanie, ja wyraziłam moje. ;)

Jedni lepiej drudzy gorzej wyglądają na starość. Natury nie da się oszukać. Audrey zestarzała się z wdziękiem, gdyż nie dożyła tylu lat co chociażby Sophia czy Brigitte. Twoja babcia też kiedyś była piękna i młoda, ale czy to znaczy, że trzeba jej zarzucać, że się brzydko starzeje?

jane fonda dobrze wygląda, ale pod skalpel pewnie 7 razy w tygodniu chodziła

"dlaczego wszystkie przepiękne aktorki z czasów dawnego Hollywood tak
okropnie się starzeją? W dzisiejszych czasach wyglądają jak stare, sztuczne
pudernice. Mam na myśli m.in. własnie Sophię, a także Claudię Cardinale,
Brigitte Bardot..."

Brigitte Bardot jest właśnie jedyną aktorką, która zestarzała się z godnością, unikając tych wszystkich botoksów, liftingów i innych świństw! Zawsze była naturalna i taka pozostała!
Wygląda tak jak powinna wyglądać kobieta w Jej wieku - jak BABCIA, a nie jak figura woskowa, której żywym przykładem jest wspomniana Sofia Loren!
C.C. też wygląda na starzejącą się z godnością, ale nie wiem jak u niej z 'naturalnością'...

Claudia Cardinale jest przeciwniczką operacji plastycznych i wszelkich botoksów itp :) dlatego ją tak lubię

Claudia Cardinale, tak i Brigitte Bardot pozostała naturalna, jej twarz jest pełna zmarszczek, a każda z nich to jakieś wspomnienie w jej życiu. Wygląda jak taka miła babcia po której widać jak piękna musiała być w młodości.

Dla mnie Sophia nie była i nie jest pudernicą. Wyraźnie podkreślone oczy to niejako jej znak rozpoznawczy. Poza tym nie potrafiłabym wymagać od żadnej kobiety tego, żeby wkomponowała się w określony schemat (w tym wypadku schemat starszej pani/ babci) tylko dlatego, że za niedługo skończy 80 lat. Starość to dla mnie stan umysłu. Jeśli ktoś czuje się młodo, to taki sposób myślenia i odczuwania (+ odpowiednia dieta i aktywność fizyczna, do czego SL przywiązuje wagę) przekłada się na 'physis'.