Ten film przyciąga głównie dzięki Sophie Loren i rzeczywiście warto ją zobaczyć. I choć nie jest już młodą aktorką to i tak patrzy się na nią z przyjemnością. To dzięki niej ten film nabiera barw. Dotyczy trudnych dla Wlochów tematów uchodźców a w tym przypadku też dzieci. Porusza wiele nabrzmiałych problemów ,które nie zostaną szybko rozwiązane. Mnie spodobał sie fakt ,że Włoszka przeżyła Holokaust i pamięta wojnę a w swoim domu potrafi przyjąć i dać schronienie wszystkim bez wyjątku. Nie patrząć na rasę i pochodzenie czy religie.
Przeczytaj książkę. Po pierwsze i najważniejsze, pani Rosa była polską żydówką, a Momo był Arabem, ale nie Senegalczykiem, poza tym nie wiedział, czy jest muzułmaninem czy żydem, bo to go nie interesowało. Ten film to tylko wariacje na temat.